Na wstępie przeproszę as za dzień spóźnienia xD tak, by było śmieszniej- co z tego, że i tak tylko ja liczę dni kiedy mam dodać notkę o.o XD buehuehuehuehue z resztą wczoraj nie mogłem, bo miałem zalaną klawiaturę xD teraz mam nowiutką, ładniutką, na której się bardzo wygodnie mi pisze i jezdę hepi dziecko i piszę wam notkę xD a poza tym, to mój pięćdziesiąty post już- cieszycie się xD?
Oczywiście domyślam się, że nie każdy wiem kim jest nadmieniony w tytule jegomość :( No cóż. Na serio nie jest on jakiś mega popularny. Może to zasługa tego, że działa on tylko na YT, albo tego, że wykorzystuje (głównie) mało lubianą przez większość Sonikę, albo tak samo można zwalić to na to, że nie ma on żadnych powiązań z jakimikolwiek firmami... Nie mam pojęcia. Można to również zwalić na styl, jaki Ady prezentuje. Nie należy on do lekkich i przyjemnych. Może i jego muza jest bardzo melodyczna, ale miejscami trzeba umieć jej słuchać...
Ma na swoim koncie już dwie dwie płyty (jedno pełne EP i jedno mini EP) oraz dwa projekty w których brał udział (możliwe nawet, że był ich pomysłodawcą- ale niestety nigdzie nie ma podanych takich info). Warto wspomnieć o fakcie, że jest on drugim na świecie autorem albumu w 100% poświęconego Sonice (pierwszy był nijaki SeriousMF, ale jego album nie należał do górnolotnych- BYŁ DO DUPY E...3). Jego drugi album (mini EP) był wydany na Olivera, gdzie wszystkie dziewczyny Ady'ego (czytaj Avanna, Gumi English i Sonika) pomagały mu w śpiewaniu- cacy cacy ;3. Naburknę wam też o tych jego dwóch projektach. Pierwszy z nim w jakim uczestniczył, to projekt dla zespołu Fr33F4ll (dla nieimołpiśmiennych- Free Fall), na których mini EP napisał dwie piosenki (z czterech ;3), a drugi (również złożony z czterech piosenek i również Ady napisał dwie z nich) powstały z współpracy Ady'ego, Azurflex'a i nijakiego Eyes i noszący tytuł 'BASS & DRUMS & VOCALOID'. Wszystkie z tych pozycji są warte uwagi.
Jego warstwa muzyczna... No cóż. Co jak co, ale osoby lubiące posłuchać sobie ciekawie i przemyślanie zrobionego podkładu powinny na serio zwrócić na Ady'ego uwagę. Jego kompozycje za każdym razem są zaskakujące, do tego stopnia, że nie można ich dokładnie sklasyfikować. Pisze on songi głównie w gatunkach B'n'D, Tarnce oraz Electro (w tym przeróżne ich podgatunki- Liquid Bass and Drums, Rock Electro, Dance Trance, Uplifting Trance, Freefall albo Psychodelic Bass and Drums i znający się na muzie elektronicznej mógłby pewnie jeszcze wyróżniać różne typy o których ja nie mam zielonego pojęcia i pewnie nigdy nie będę miał, bo dla mnie to to i tak electro xD) Ostatnio zauważyłem u niego, że jego brzmienie się wyostrza. Jak na początku robił takie melodyczne pioseneczki, które wpadają w uchu i mają takie łupu cupu, to teraz nie! Odkąd napisał 'The Beautifull Stories' (ten album dla Soniki- gorąca polecam! Jeśli nawet Sonika nie jest twoim ulubionym Vocaloidem, BA! Jeśli jej nie lubisz, to tym bardziej MUSISZ go przesłuchać- oczywiście jest do pobrania za free ;3) jego muza stała się taka bardziej wyrazista, nabrała takiego konkretnego charakterku, że słuchasz i wiesz! To jest AdyS!
Obok muzy, trzeba wspomnieć o samym usage... No to tak samo jak z muzą wygląda. Najpierw tylko wykazywał dobry smak, co do wykorzystywania jej, dosyć charakterystycznego i trudnego do userowania, wokalu, ale teraz! Pobija mistrzów. Najprawdopodobniej nie ma lepszego usera tego głosu. Warto też wspomnieć o tym, że ostatnio bardzo lubi głos Olivera... Co ja mogę o tym powiedzieć! Odkąd właśnie Oliver wkroczył, to jego muza zaczęła właśnie nabierać charakterku!
Muszę oczywiście wspomnieć obowiązkowo o takich dwóch piosenkach jak 'Unemotive Entity' i 'My little Lady'. Idealny przykład sztuki dla sztuki- pokazanie 'tak to się kurwa robi dzieciaki! Pierwszy raz biorę do łapy głos i możecie mi podskoczyć' ;3
A wiecie co jest najzabawniejsze? Wiecie jak Ady komponuje melodie na Vcld?? Robi sobie instrumental cały i dopasowuje do niego linię melodyczną, którą potem eksportuje do .midi, odtwarza w Vocaloidzie, wybiera głos i wpisuje tekst- cała magia! Ja podziwiam gościa xD!
A teraz pytanie do was ;3 Czego się spodziewaliście po gościu, który przez dwa miesiące
jeżdżenia do pracy pociągiem napiszał pięcioutworowe demo? Moja odp: BOSH JAK JA GO
LOFFCIAM XD!
No! xD To ja się zbieram już xD Myju myju i palulu ;3
SeeU :*
Kin.
UWAGA!
JEBIE TE STUDIA O.O! ZOSTANĘ CUKIERNIKIĘ <3!
PS. nie mam 11, tylko 17 lat- owszem myślę, że jestem fajny, ale na swój sposób. Nikt nie musi tego czytać jak się nie podoba (no, chyba że chcecie zrobić mi przykrość) haha ;p mam nadzieję, że blogowi będzie udawało się trzymać jakiś poziom.
PS. nie mam 11, tylko 17 lat- owszem myślę, że jestem fajny, ale na swój sposób. Nikt nie musi tego czytać jak się nie podoba (no, chyba że chcecie zrobić mi przykrość) haha ;p mam nadzieję, że blogowi będzie udawało się trzymać jakiś poziom.
niedziela, 15 września 2013
wtorek, 10 września 2013
Pamiętnik nastoletniej prostytutki cz. II
Część Druga- One...
- Siostro Lapis, podłączyć drugą porcję, tym razem już tylko sto mililitrów płynów oraz sporządzić i podać dziesięć miligramów hydroksyzyny dożylnie. Sen pacjentki jest dosyć niespokojny – rzucił lekarz, w zasadzie tylko i wyłącznie po to, by było śmieszniej.
- Dobrze, już podłączam. – Niewinna kobieta wyglądająca na nie więcej niż szesnaście lat ubrana w skromny fartuszek, odpowiedziawszy słodkim głosikiem szybko podbiegła do ciężarnej i zaczęła uwijać się przy wykonywaniu poleceń. Zmieniła kroplówkę i zaczęła grzebać w malutkiej szufladce w poszukiwaniu ampułek, które miała rozwodnić. Już miała wyciągać znalezisko, kiedy zauważyła przy drzwiach czarnowłosego, przystojnego mężczyznę w trochę przydługich, czarnych włosach i garniturze tego samego koloru.
- Kochanie! – wykrzyczał swoim miękkim i dźwięcznym głosem na szpitalnej sali segregacji, a jego czerwone tęczówki zaświeciły od kręcącej się w jego oku łezki. W tej samej chwili pielęgniarka momentalnie zdębiała i upuściła ampułkę z lekiem.
- Ale proszę pana! – Zaczęła machać rękoma w obłędzie. – Ja właśnie podłączam jej kolejną porcję płynów i podaję leki na uspokojenie! Proszę mi nie przeszkadzać! Przepraszam pana bardzo, ale nie mogę pana dopuścić na chwilę obecną do pacjentki! Gomenasaaaaaaaaaaaaaai! – Niebieskowłosa pielęgniareczka zaczęła piszczeć i panikować. – Proszę przejść do doktora Shion! On udzieli panu informacji! Przepraszam jeszcze raz! Proszę przejść do drzwi po lewej! – Wskazała ręką drogę nie w tą stronę, co trzeba, niemalże płacząc i kłaniając się jeszcze niżej.
Mężczyzna, nie wiedząc, jak ma zareagować na zachowanie pielęgniarki, skierował swoje kroki do pomieszczenia, do którego drogę wskazywał mu palec dziewczyny... albo może i kobiety... Położył dłoń na klamce i spojrzał na swoją żonę.
Nie była ona idealnie piękna, chociaż jeśli zobaczyłbyś ją po raz pierwszy, powiedziałbyś, że bozia jej buźki nie poszkodowała. Dopiero po bliższym przyjrzeniu się i dokładnym przeanalizowaniu jej rysów twarzy można było zauważyć jakiekolwiek niedoskonałości... Ale nie była brzydka. Można nawet się było wysilić, by stwierdzić, że jest naprawdę ładna, a kiedy użyłaby odrobiny maskary, pudru, podkładu, czy bronzera byłaby niemalże zjawiskowa.
Miała lekko owalną twarz i czarne włosy. Grzywka stopniowo układała się jej w stronę lewego oka i kończyła nad linią łuku brwiowego wyznaczonego krągłymi, wąskimi i kształtnymi brwiami, pod którymi można było zobaczyć małe, ale ładnie ułożone oczka. Wprawne oko mogłoby zauważyć, że oczodoły wydają się być osadzone na dużych, okrągłych i ładnie wystających kościach policzkowych z urokliwym, a jakże naturalnym rumieńcem, pomiędzy którymi znajdował się spory nos. Nie wyglądał on jakoś źle, pomimo tego, że był lekko kartoflowaty i nieproporcjonalnie duży względem jej oczu i wąskich, chociaż pełnych ust koloru miodowego, dębowego drewna.
Jej czarne włosy jak zwykle, pomimo tego, że była nieprzytomna od ponad godziny, były niezmiennie ułożone. Niewielki kosmyk z prawej strony był ułożony za uchem, a pęczek wyższej partii włosów nienagannie je zakrywał, tworząc efekt niesymetrycznej, barokowej zasłony na jej bladym czole... W zasadzie... To wyglądała uroczo w tej białej pościeli, chociaż do niewinności dużo jej brakowało... Nie pasowała tutaj tylko ta słitaśna, przerysowana dziewczynka z dziwną fryzurą, która biegała obok niej w przykusym fartuszku! Yuuma! Miałeś wejść do lekarza, a nie gapić się na mordę, którą widzisz codziennie po średnio dwie godziny! Co z tego, że czasami zapominasz, że pracujesz w biurze od dziewiątej do siedemnastej, a nie w terenie od piątej rano do dwudziestej pierwszej, w porywach do drugiej w nocy...! No ok, powiedzmy, że można mu to wybaczyć...
Brunet zapukał dwa razy i popchnął drzwi z krzywo przyczepioną plakietką z napisem 'dr. Kaito Shion'. Jeszcze raz przez ułamek sekundy rzucił okiem na swoją ukochaną i wszedł do gabinetu bez pozwolenia.
Na biurku granatowowłosego doktora siedziała inna pielęgniarka w równie kusym fartuszku i niejednoznacznej pozie.
- Panno Merlinite, proszę nie przeszkadzać. Mamy petenta – odpowiedział dziwnym głosem. Opalona brunetka z gumą w buzi nadmuchała balon i ocierając się bokiem o mężczyznę wyszła za drzwi, trzaskając nimi z impetem.
-Umm... Ja bym się chciał dowiedzieć, co z moją żoną! – wykrzyknął brunet i szybko podszedł do biurka doktora.
-Hmm... Pan Sakimoto, tak?
- Dokładnie, to ja.
- Ach, rozumiem. No cóż. Stan pana żony jest stabilny i... No w zasadzie, tyle. Po prostu zasłabła. Podejrzewamy tło nerwowe... No... – zacinał sie co chwilę, jakby miał kłopot w spodniach. – Za kilka godzin powinna się obudzić... Oczywiście rozumiemy, że takie zajście w czasie ciąży zdarzyło się pierwszy raz... No... I co ja tam jeszcze mogę...
- Niech pan powie, co z dzieckiem! – Mężczyzna podniósł głos.
- A... Z dzieckiem? No nic, a co by miało być? Wypiszemy zwolnienie dla pani małżonki do czasu porodu, bo ten no... Jest w trzecim trymestrze już i... No...
'Co za pacan...' – przeleciało przez głowę czerwonookiemu.
- Jutro powinniśmy wypisać pacjentkę ze szpitala... Chyba... No... Ale raczej jutro już ją powinniśmy wypisać, ale o tym to już zadecydują lekarze z oddziału. Oczywiście powiadomimy pana... Ach! No tak. No i oczywiście, jak się obudzi, to przeniesiemy ją na ginekologię.
- Yyy... No tak... Dziękuję bardzo... – Jak najszybciej wyszedł z gabinetu i usiadł na stołeczku obok łóżka, na którym leżała jego żona... Złapał ją za dłoń.
* * *
Nauczycielka w ciąży siedziała spokojnie na szpitalnym murku z niewielką torbą ze swoimi rzeczami osobistymi i czekała na swojego męża, który miał ją odebrać i zabrać do domu. Z nudów obserwowała ludzi. Jedni wchodzili do szpitala, niektórzy chorzy palili sobie papierosy, inni opuszczali budynek po wizycie w swoich poradniach, a jeszcze inni po prostu spacerowali.
Uwagę kobiety niezmiernie przyciągnęły wychodzące ze szpitala postaci dwóch dziewczyn. Obie były bardzo ładne i miały długie, zjawiskowe włosy. Wyglądały zupełnie jak te gwiazdy pop'u z telewizji. Hatsune Miku i IA... Pewnie, to jakiś cosplay... Dziewczyny usiadły na murku niedaleko kobiety, zapaliły po papierosie, po czym szybko uciekły. Tylko... Zaraz, tej dziewczynie przypominającej Miku wypadła z kieszeni jakaś książeczka... Ale one były już tak daleko... Zaraz... Przecież to może być coś ważnego...
- Ej! Czekajcie! Wypadło wam coś! – Ciężarna szybko chwyciła mały, czarny notesik z dołączonym długopisem i zaczęła biec w ich kierunku...
* * *
-Mew... Mew... Żyjesz!? Wszystko w porządku!? Mew! Mew! Odpowiedz mi! To ja, Yuuma!
No to to by było na tyle LOLzz xD
SeeU :*
Kin.
piątek, 6 września 2013
Gentle Luka i Rock bez pierdolnięcia? - Muryoku-P zwany również Powerless-P
Piątka największych (najbardziej znanych) rockowych hardcorów wśród Vocaloidowych kompozytorów? Yuyoyuppe, Niki, Neru, Jin... i? I oczywiście nadmieniony w tytule Muryoku-P (wpisałbym Kurozumiego, ale z jego popularnością raczej cienko xD")
Taka piosenka jak 'If' mówi wam coś?? Powinna xD Tak samo jak 'My savior', 'Flightless bird', 'Aspirin' i 'NEXT STAGE'. Jako ciekawostkę mogę wam podać takie tytuły jak 'Sacred Secret' oraz 'Epimetheus' <- Po przesłuchaniu tych piosenek o Muryoku powinniście wiedziec wszystko. Amen. Dziękuję za wykład. Możecie się rozejść. Widzimy się znowu za cztery dni.
Nie no joke xD oczywiście to co wyżej napisałem to prawda w 100proc, ale wolę nie kazać wam myśleć i wyłożyć wszystko po kolei, jak na muzycznego samouka przystało, bardzo przystępnie, zrozumiale, dokładnie i wgl xDD hahahaha
NAJPIERW, JAK TO NA BRAK POWERA PRZYSTAŁO- FAKTOLOGICZNIE...
Dzisiaj opisywany miszczu działał w Vocaloidowym półświatku niemalże od zarania dziejów. Luka wyszła trzydziestego Stycznia 2009, a on w Sierpniu AD wydał już swoją pierwszą piosenkę- Powerless. No cóż można powiedzieć o tym songu. Nie zapowiadał się jakoś mega mega, ale potencjał w tym brzmieniu był- gentle Luka z ostrym jebut w tle zawsze spoko xD.
-Wydał on cztery albumy- Your Pianist, Unfinished Eden, Resonance i Eschatology (mi najbardziej przypadł do gustu ostatni- jest taki... gentle xD).
-Wszystkie wręcz wirtuozerskie partie na pianino w swoich kawałkach komponuje i gra SAM! Zdolne musi mieć te... paluszki *x*
-Teraz Muryoku jest zUe dziecko, bo wstrzymał swoją aktywność, bo (podobno O.o lol, ja nawet nie wiem skąd mam takie info!) nie był zadowolony ze swojego ostatniego albumu i teraz robi cokolwiek tylko na zamówienia, jak mu zapłacą xD Współpracował w kilku projektach dla IA, ale wymienić mogę tylko jej wersję Epimetheus- nadmienioną- stworzoną dla projektu 'IA/01 -BIRTH-'.
-Napisał on -cinematic version- dla LEIA na chór (śpiewający LAAACRYYMOOOOSAAAA) i orkiestrę <3
- Nagrał z różnymi Utaite jakiś album na podstawie muzyki z Touhou xD fajnie im to wyszło hehe
CZY ABY NA PEWNO BEZ POWERA?
No jak dla mnie, to to jego całe Powerless-P jest z deczka 'przerysowane'... Nie uważacie? Każda z jego piosenek (przynajmniej mnie) przyprawia o chęć wyskoczenia przez okno! (w pozytywnym znaczeniu xD) Te wszystkie emocje! Nawet tekstu nie musisz znać, by się połapać o co chodzi w liryku! Jak dla mnie to on po prostu ma jakiś taki dziwny takiś nie inny dar rozróżniania tych tonacji, nie tonacji, interwałów, szmerów, bajerów i jak, które, dlaczego, po co, na co, za co, i kiedy na nas wpłyną- a najdziwniejsze jest to, że do tego wszystkiego ludziki zazwyczaj stosują określone triki (tj. to o czym gadam cały czas w poprzednich notkach) a u niego ciężko jest cokolwiek takiego znaleźć. Coś tam plumka w tle, jakieś pianinko, jakieś syntezatory, jakieś gitarki, jakieś szumy bumy, a mi głupiemu wszystko kojarzy się z aleatoryzmem kontrolowanym --->> UWAGA! NIE CZYTAJ DLA SWOJEGO DOBRA- ZNACZENIE WYRAŻENIA 'ALEATORYZMU KONTROLOWANEGO SIĘ CI DO ŻYCIA NIE PRZYDA! A PRZECZYTANIE MOICH OBJAŚNIEŃ MOŻE ZAWAŻYĆ NA TWOIM ZDROWIU PSYCHICZNYM <--- no to jest coś takiego, że w nutach zapisane są nutki- tu trzy, by je zagrać w wartościach- o takich chociażby 1 i 2 | i 3 i | 4 i, ale to się gra dla przykładu jako 1 i 2 i | 3 i 4| i |- dla ślepych wytłumaczenie -> zapisane nuty można grać w innych wartościach niż jest zapisane, ale wciąż tak, by się wyrobić i ma być tak jak jest, ale w ten sposób, by to zmienić, chociaż nie za bardzao- LOGIKA KINA! @....@'''
No do tego łączy on te swoje mocne, wręcz kakofoniczne brzmienia gitar z pianinem, orkiestrą, chórem symfonicznym i dub'stepowymi dziwnymi wstawkami (to znaczy dopiero potem zaczął, bo na początku jego kariery coś takiego jak dub jeszcze nie istniało pewnie)
Raasumując- Muryoku albo jest geniuszem, albo jest zajebisty z natury ;3
'GENTLE LUKA ZAWSZE SPOKO'
Tym oto autocytatem zacznę wypowiedź o usage xD O samej melodii pod Vocaloida można już coś powiedzieć i jakoś to scharakteryzować, a nie męczyć się nad tymi przekomponowanymi kakofoniami xD
Jeśli ktoś przesłucha sobie po kolei listę dzisiejszego bohatera na NND, to zauważy, że Luka brzmi prawie zawsze, niemalże identycznie- no tak, w końcu to jeden i ten sam VB, ale mi chodzi o melodię, że jakby śpiewała wszystko 'pod' jeden i ten sam wzór. Chodzi tutaj o to, że linie melodyczne są paskowe i zawierają spore skoki interwałowe, co rzuca się w oczy/ uszy/ a może nawet i nos... A w zasadzie, to po prostu ładnie jej używa... i to też bardziej zaliczyłbym pod intuicję niż jakąś ścisłą wiedzę (co z tego, że używa on tylko i wyłącznie Luki xD)
Podsumowałbym to jakoś, ale mi się nie chce xD
O TO wam pokażę i będę hepi xDDD
Muryoku nie jest Powerless! on jest Zajebisty! taaak! a ja piszę głupoty? LOL?
SeeU :*
Kin.
Taka piosenka jak 'If' mówi wam coś?? Powinna xD Tak samo jak 'My savior', 'Flightless bird', 'Aspirin' i 'NEXT STAGE'. Jako ciekawostkę mogę wam podać takie tytuły jak 'Sacred Secret' oraz 'Epimetheus' <- Po przesłuchaniu tych piosenek o Muryoku powinniście wiedziec wszystko. Amen. Dziękuję za wykład. Możecie się rozejść. Widzimy się znowu za cztery dni.
Nie no joke xD oczywiście to co wyżej napisałem to prawda w 100proc, ale wolę nie kazać wam myśleć i wyłożyć wszystko po kolei, jak na muzycznego samouka przystało, bardzo przystępnie, zrozumiale, dokładnie i wgl xDD hahahaha
NAJPIERW, JAK TO NA BRAK POWERA PRZYSTAŁO- FAKTOLOGICZNIE...
Dzisiaj opisywany miszczu działał w Vocaloidowym półświatku niemalże od zarania dziejów. Luka wyszła trzydziestego Stycznia 2009, a on w Sierpniu AD wydał już swoją pierwszą piosenkę- Powerless. No cóż można powiedzieć o tym songu. Nie zapowiadał się jakoś mega mega, ale potencjał w tym brzmieniu był- gentle Luka z ostrym jebut w tle zawsze spoko xD.
-Wydał on cztery albumy- Your Pianist, Unfinished Eden, Resonance i Eschatology (mi najbardziej przypadł do gustu ostatni- jest taki... gentle xD).
-Wszystkie wręcz wirtuozerskie partie na pianino w swoich kawałkach komponuje i gra SAM! Zdolne musi mieć te... paluszki *x*
-Teraz Muryoku jest zUe dziecko, bo wstrzymał swoją aktywność, bo (podobno O.o lol, ja nawet nie wiem skąd mam takie info!) nie był zadowolony ze swojego ostatniego albumu i teraz robi cokolwiek tylko na zamówienia, jak mu zapłacą xD Współpracował w kilku projektach dla IA, ale wymienić mogę tylko jej wersję Epimetheus- nadmienioną- stworzoną dla projektu 'IA/01 -BIRTH-'.
-Napisał on -cinematic version- dla LEIA na chór (śpiewający LAAACRYYMOOOOSAAAA) i orkiestrę <3
- Nagrał z różnymi Utaite jakiś album na podstawie muzyki z Touhou xD fajnie im to wyszło hehe
CZY ABY NA PEWNO BEZ POWERA?
No jak dla mnie, to to jego całe Powerless-P jest z deczka 'przerysowane'... Nie uważacie? Każda z jego piosenek (przynajmniej mnie) przyprawia o chęć wyskoczenia przez okno! (w pozytywnym znaczeniu xD) Te wszystkie emocje! Nawet tekstu nie musisz znać, by się połapać o co chodzi w liryku! Jak dla mnie to on po prostu ma jakiś taki dziwny takiś nie inny dar rozróżniania tych tonacji, nie tonacji, interwałów, szmerów, bajerów i jak, które, dlaczego, po co, na co, za co, i kiedy na nas wpłyną- a najdziwniejsze jest to, że do tego wszystkiego ludziki zazwyczaj stosują określone triki (tj. to o czym gadam cały czas w poprzednich notkach) a u niego ciężko jest cokolwiek takiego znaleźć. Coś tam plumka w tle, jakieś pianinko, jakieś syntezatory, jakieś gitarki, jakieś szumy bumy, a mi głupiemu wszystko kojarzy się z aleatoryzmem kontrolowanym --->> UWAGA! NIE CZYTAJ DLA SWOJEGO DOBRA- ZNACZENIE WYRAŻENIA 'ALEATORYZMU KONTROLOWANEGO SIĘ CI DO ŻYCIA NIE PRZYDA! A PRZECZYTANIE MOICH OBJAŚNIEŃ MOŻE ZAWAŻYĆ NA TWOIM ZDROWIU PSYCHICZNYM <--- no to jest coś takiego, że w nutach zapisane są nutki- tu trzy, by je zagrać w wartościach- o takich chociażby 1 i 2 | i 3 i | 4 i, ale to się gra dla przykładu jako 1 i 2 i | 3 i 4| i |- dla ślepych wytłumaczenie -> zapisane nuty można grać w innych wartościach niż jest zapisane, ale wciąż tak, by się wyrobić i ma być tak jak jest, ale w ten sposób, by to zmienić, chociaż nie za bardzao- LOGIKA KINA! @....@'''
No do tego łączy on te swoje mocne, wręcz kakofoniczne brzmienia gitar z pianinem, orkiestrą, chórem symfonicznym i dub'stepowymi dziwnymi wstawkami (to znaczy dopiero potem zaczął, bo na początku jego kariery coś takiego jak dub jeszcze nie istniało pewnie)
Raasumując- Muryoku albo jest geniuszem, albo jest zajebisty z natury ;3
'GENTLE LUKA ZAWSZE SPOKO'
Tym oto autocytatem zacznę wypowiedź o usage xD O samej melodii pod Vocaloida można już coś powiedzieć i jakoś to scharakteryzować, a nie męczyć się nad tymi przekomponowanymi kakofoniami xD
Jeśli ktoś przesłucha sobie po kolei listę dzisiejszego bohatera na NND, to zauważy, że Luka brzmi prawie zawsze, niemalże identycznie- no tak, w końcu to jeden i ten sam VB, ale mi chodzi o melodię, że jakby śpiewała wszystko 'pod' jeden i ten sam wzór. Chodzi tutaj o to, że linie melodyczne są paskowe i zawierają spore skoki interwałowe, co rzuca się w oczy/ uszy/ a może nawet i nos... A w zasadzie, to po prostu ładnie jej używa... i to też bardziej zaliczyłbym pod intuicję niż jakąś ścisłą wiedzę (co z tego, że używa on tylko i wyłącznie Luki xD)
Podsumowałbym to jakoś, ale mi się nie chce xD
O TO wam pokażę i będę hepi xDDD
Muryoku nie jest Powerless! on jest Zajebisty! taaak! a ja piszę głupoty? LOL?
SeeU :*
Kin.
wtorek, 3 września 2013
Pamiętnik nastoletniej prostytutki cz. I
Dzisiaj macie kieeeeeeeedyś zapowiedziany fanfick z Mew w roli głównej ;3 Ile będzie części, to nie wiem, ale nie więcej niż 5, nie mniej niż 3. (najpierw muszę je napisać @...@) to tak na osłodzenie początku szkoły XD pomyślcie, ze to wasza nauczycielka i, że (jak nie chcesz spoilerów, to nie czytaj dalej) ZDECHNIE NA SEPSĘ KROWA WSTRĘTNA @....@
Podziękowania dla DuŚki, która zgodziła być moim beta testerem i poprawiać moje wszystkie byczki, które mi się wplatają abwwww xD
Czarnowłosa, na oko, dwudziestopięcioletnia kobieta w ciąży, kroczyła po szkolnym korytarzu z dziennikiem zajęć w ręku, omijając powoli uczniów zbierających się pod klasami. Jej czarne włosy, sięgające jej do pasa oraz ciemnoszare oczy błyszczały w świetle sztucznych jarzynówek znajdujących się na suficie, a nabrzmiałe piersi, które od zawsze zaliczały się do najsławniejszych w szkole, przyciągały uwagę, nie tylko chłopców... Zawsze przyciągała uwagę, ale ona tylko szła. Tak po prostu. Nigdy nie skupiała się na tym, co ciekawego powie dzisiaj swoim uczniom, na tym czy dyrektor przyczepi się do niej za małą ilość podejmowanych matur z jej przedmiotu. Nie warto w jej przypadku wspominać o jakichkolwiek marzeniach czy o tym, co w życiu osiągnie. Jaką będzie matką? Jakim człowiekiem będzie dziecko rozwijające się w jej łonie? Nawet nie chciała tego dziecka... BA! Nie chciała nawet tego małżeństwa. Jej świeżo upieczony mąż pełnił ważną funkcję w wielkiej firmie budowlano-deweloperskiej. Telefon dzwonił do niego niemal bez ustanku - nawet podczas oświadczyn. Bardzo kochał młodą nauczycielkę. Wiedział, że pomimo tego że zawsze jest gdzieś nieobecna, zadumana, może nawet i wredna, niepoprawnie poważna i zawsze apatyczna - gdzieś w głębi jest wspaniałą, czułą, ciepłą, wrażliwą i wyjątkową kobietą. Wydawałoby się, że wszystko robi jakby za karę. Nawet seks nie sprawiał jej przyjemności.
Czasami się modliła... Nawet i długimi godzinami. Pytała się Boga, "dlaczego?". "Dlaczego... Dlaczego ja?" Nawet w tej chwili, kiedy szła na swoją lekcje, przez jej głowę przechodziło ciche i milczące "dlaczego". Podchodząc do drzwi klasy i wsuwając kluczyk do zamka, zaczęła jeszcze intensywniej się modlić, jakby się wystraszyła otaczających ją ludzi... Nie wiedziała tylko, do kogo się modli. Do Boga? Jeśli tak, to dlaczego nie dał jej on odpowiedzi? Może po prostu do samej siebie... Tylko, co to jej da? Satysfakcję?
"Te wszystkie twarze... Niektóre takie uśmiechnięte, niektóre przygnębione, zastanawiające się, coniektóre przerażone, a inne po prostu szczęśliwe i zadowolone z życia. Czemu nie można tak? Czy naprawdę nie umiem żyć? Może by tak... Nauczyć się tego? Przecież nie można..."
Dlaczego?
Przepuściwszy wszystkie uczennice grupy, z którą miała aktualnie zajęcie, z korytarza do klasy, kobieta sama przekroczyła próg pomieszczenia i zasiadła za biurkiem. Zlustrowała okiem rozgardiasz panujący w klasie, otworzyła dziennik i przekładając powili kolejne kartki zaczęła sprawdzać obecność.
- Tylko dzisiaj proszę was, bez żadnych wygłupów, dobrze? Nie jestem w nastroju, na dodatek gardło mnie boli i mój wspaniały lekarz nie chciał dać mi zwolnienia - powiedziała, udając spokojną.
- Szkoda... - jęknęła grupka dziewczyn z ostatnich ławek.
- Słucham? Wstańcie i jeszcze raz to powtórzcie, cała czwórka. Karu, Galaco, Yukari i Miki. - Rzuciła znudzona, ale z błyskiem w oku - będzie mogła zrobić tej czwórce na złość, tak dla sportu. - Słucham? Furukawa, masz mi coś do powiedzenia? - Zatrzymała się na chwilę. Co z tego, że można to rozwiązać inaczej?
- No bo my bardzo się o panią martwimy i nie chcemy, by pani się coś stało, a ta nasza służba zdrowia jest taka nieodpowiedzialna, że to poezja, bo jak można tak męczyć naszą ulubioną nauczycielkę! - od razu odpowiedziała Galaco, w zastępstwie za swoją koleżankę.
- Shibasaki, powiedz mi, czy masz na nazwisko Furukawa? Nie! Nie ciebie prosiłam o odpowiedź! Furukawa, tłumacz się natychmiast! - wykrzyczała momentalnie.
- No... - Widać, że chyba ich nauczycielka aktywowała właśnie swoje sadystyczne zapędy. - Tak, jak koleżanka powiedziała, bardzo się o panią martwimy i w ogóle - odpowiedziała zmieszana. Nie podobało się jej to, jak zareagowała. To było dziwne, nawet jak na nią.
- Zresztą pani jest przy nadziei. To wielka szkoda, że leczą nas tacy nieodpowiedzialni lekarze. My płacimy bajońskie sumy na ubezpieczenia, a tutaj zwolnienia nie chcą wystawić kobiecie w trzecim trymestrze! - dodała inteligentnie i taktownie Yuzuki. Reszta klasy, wykorzystując sytuację zdążyła powyciągać już telefony, szkicowniki, słuchawki, a jedna ławka zaopatrzyła się nawet w szachownicę.
- DOSYĆ! - rycząc z całej siły, nauczycielka wstał,a uderzając dłońmi o blat biurka, po czym upadła bezwiednie na ziemię.
W klasie momentalnie wszyscy umilkli.
Galaco podbiegła do nauczycielki i przewróciła ją na bok, po czym spojrzała się na Yukari.
-Kurwa, dżizas, ja pierdolę! Pizdy, ale będzie przejebane! - fioletowowłosa dziewczyna podbiegła do kobiety i zaczęła sprawdzać, czy ma puls. Nie wiedziała po co, tak po prostu wydawało się jej zabawniej. - Miki, Karu, Gumi, SeeU, Rion, dawać tutaj! Robicie sztuczny zamęt i biegniecie jęcząc do dziesiątki, do chłopaków, by ją przenieśli. Hiyama ma matmę obok. Ja lecę po niego. - Może i Yukari nie była największą łobuziarą spośród wszystkich, ale mogła wydawać rozkazy. Była najbardziej inteligentna i najsilniejsza (pomimo tego, że nie wyglądała) ze wszystkich dziewcząt z klasy.
Obstawiajcie kto będzie tytułową nastoletnią dziwką xD! hahahaha
SeeU :*
Kin.
Podziękowania dla DuŚki, która zgodziła być moim beta testerem i poprawiać moje wszystkie byczki, które mi się wplatają abwwww xD
Cześć pierwsza- Nauczycielka.
Czarnowłosa, na oko, dwudziestopięcioletnia kobieta w ciąży, kroczyła po szkolnym korytarzu z dziennikiem zajęć w ręku, omijając powoli uczniów zbierających się pod klasami. Jej czarne włosy, sięgające jej do pasa oraz ciemnoszare oczy błyszczały w świetle sztucznych jarzynówek znajdujących się na suficie, a nabrzmiałe piersi, które od zawsze zaliczały się do najsławniejszych w szkole, przyciągały uwagę, nie tylko chłopców... Zawsze przyciągała uwagę, ale ona tylko szła. Tak po prostu. Nigdy nie skupiała się na tym, co ciekawego powie dzisiaj swoim uczniom, na tym czy dyrektor przyczepi się do niej za małą ilość podejmowanych matur z jej przedmiotu. Nie warto w jej przypadku wspominać o jakichkolwiek marzeniach czy o tym, co w życiu osiągnie. Jaką będzie matką? Jakim człowiekiem będzie dziecko rozwijające się w jej łonie? Nawet nie chciała tego dziecka... BA! Nie chciała nawet tego małżeństwa. Jej świeżo upieczony mąż pełnił ważną funkcję w wielkiej firmie budowlano-deweloperskiej. Telefon dzwonił do niego niemal bez ustanku - nawet podczas oświadczyn. Bardzo kochał młodą nauczycielkę. Wiedział, że pomimo tego że zawsze jest gdzieś nieobecna, zadumana, może nawet i wredna, niepoprawnie poważna i zawsze apatyczna - gdzieś w głębi jest wspaniałą, czułą, ciepłą, wrażliwą i wyjątkową kobietą. Wydawałoby się, że wszystko robi jakby za karę. Nawet seks nie sprawiał jej przyjemności.
Czasami się modliła... Nawet i długimi godzinami. Pytała się Boga, "dlaczego?". "Dlaczego... Dlaczego ja?" Nawet w tej chwili, kiedy szła na swoją lekcje, przez jej głowę przechodziło ciche i milczące "dlaczego". Podchodząc do drzwi klasy i wsuwając kluczyk do zamka, zaczęła jeszcze intensywniej się modlić, jakby się wystraszyła otaczających ją ludzi... Nie wiedziała tylko, do kogo się modli. Do Boga? Jeśli tak, to dlaczego nie dał jej on odpowiedzi? Może po prostu do samej siebie... Tylko, co to jej da? Satysfakcję?
"Te wszystkie twarze... Niektóre takie uśmiechnięte, niektóre przygnębione, zastanawiające się, coniektóre przerażone, a inne po prostu szczęśliwe i zadowolone z życia. Czemu nie można tak? Czy naprawdę nie umiem żyć? Może by tak... Nauczyć się tego? Przecież nie można..."
Dlaczego?
Przepuściwszy wszystkie uczennice grupy, z którą miała aktualnie zajęcie, z korytarza do klasy, kobieta sama przekroczyła próg pomieszczenia i zasiadła za biurkiem. Zlustrowała okiem rozgardiasz panujący w klasie, otworzyła dziennik i przekładając powili kolejne kartki zaczęła sprawdzać obecność.
- Tylko dzisiaj proszę was, bez żadnych wygłupów, dobrze? Nie jestem w nastroju, na dodatek gardło mnie boli i mój wspaniały lekarz nie chciał dać mi zwolnienia - powiedziała, udając spokojną.
- Szkoda... - jęknęła grupka dziewczyn z ostatnich ławek.
- Słucham? Wstańcie i jeszcze raz to powtórzcie, cała czwórka. Karu, Galaco, Yukari i Miki. - Rzuciła znudzona, ale z błyskiem w oku - będzie mogła zrobić tej czwórce na złość, tak dla sportu. - Słucham? Furukawa, masz mi coś do powiedzenia? - Zatrzymała się na chwilę. Co z tego, że można to rozwiązać inaczej?
- No bo my bardzo się o panią martwimy i nie chcemy, by pani się coś stało, a ta nasza służba zdrowia jest taka nieodpowiedzialna, że to poezja, bo jak można tak męczyć naszą ulubioną nauczycielkę! - od razu odpowiedziała Galaco, w zastępstwie za swoją koleżankę.
- Shibasaki, powiedz mi, czy masz na nazwisko Furukawa? Nie! Nie ciebie prosiłam o odpowiedź! Furukawa, tłumacz się natychmiast! - wykrzyczała momentalnie.
- No... - Widać, że chyba ich nauczycielka aktywowała właśnie swoje sadystyczne zapędy. - Tak, jak koleżanka powiedziała, bardzo się o panią martwimy i w ogóle - odpowiedziała zmieszana. Nie podobało się jej to, jak zareagowała. To było dziwne, nawet jak na nią.
- Zresztą pani jest przy nadziei. To wielka szkoda, że leczą nas tacy nieodpowiedzialni lekarze. My płacimy bajońskie sumy na ubezpieczenia, a tutaj zwolnienia nie chcą wystawić kobiecie w trzecim trymestrze! - dodała inteligentnie i taktownie Yuzuki. Reszta klasy, wykorzystując sytuację zdążyła powyciągać już telefony, szkicowniki, słuchawki, a jedna ławka zaopatrzyła się nawet w szachownicę.
- DOSYĆ! - rycząc z całej siły, nauczycielka wstał,a uderzając dłońmi o blat biurka, po czym upadła bezwiednie na ziemię.
W klasie momentalnie wszyscy umilkli.
Galaco podbiegła do nauczycielki i przewróciła ją na bok, po czym spojrzała się na Yukari.
-Kurwa, dżizas, ja pierdolę! Pizdy, ale będzie przejebane! - fioletowowłosa dziewczyna podbiegła do kobiety i zaczęła sprawdzać, czy ma puls. Nie wiedziała po co, tak po prostu wydawało się jej zabawniej. - Miki, Karu, Gumi, SeeU, Rion, dawać tutaj! Robicie sztuczny zamęt i biegniecie jęcząc do dziesiątki, do chłopaków, by ją przenieśli. Hiyama ma matmę obok. Ja lecę po niego. - Może i Yukari nie była największą łobuziarą spośród wszystkich, ale mogła wydawać rozkazy. Była najbardziej inteligentna i najsilniejsza (pomimo tego, że nie wyglądała) ze wszystkich dziewcząt z klasy.
Obstawiajcie kto będzie tytułową nastoletnią dziwką xD! hahahaha
SeeU :*
Kin.
Subskrybuj:
Posty (Atom)