UWAGA!

JEBIE TE STUDIA O.O! ZOSTANĘ CUKIERNIKIĘ <3!

PS. nie mam 11, tylko 17 lat- owszem myślę, że jestem fajny, ale na swój sposób. Nikt nie musi tego czytać jak się nie podoba (no, chyba że chcecie zrobić mi przykrość) haha ;p mam nadzieję, że blogowi będzie udawało się trzymać jakiś poziom.

niedziela, 23 czerwca 2013

Ładne, ciekawe, dobrze zaśpiewane... ale... zaraz... TECHNO!? Czyli co osiągnął EZFG

Dzisiaj coś łatwiejszego na całe szczęście :D Czyli EZFG i jego kilka ślicznych dokonań.

ALE NAJPIERW!
Sono ichi! Wytłumaczę się w ogóle pacziemu mnie nie ma tutaj i pomimo tego, że w sql nie ma nic do roboty piszę rzadziej niż w ciągu roku szkolnego. Może i w szkole tylko przegrzewam swój biedny móżdżek, pocę się, hejtuję z moją przewspaniałą germanistką (GIŃ KURWO WŚCIEKŁA >.<!!!), w międzyczasie śmieję się z Ironicznych przesłań moralitetów mojej matematyczni (najlepsza metodyczka i mówczyni jaką kiedykolwiek widziałem <3! pojedzie wszystko co się rusza z pasją starego, wytrawnego pedagoga xD)  i wychodzę do łazienki, by lizać się z moim chłopakiem jak mi się za bardzo się nudzi, ale to nie zmienia faktu, że do domu wracam dopiero po dwudziestej. Muszę pomagać moim znajomym w pobliskim muzeum, bo mój nauczyciel śpiewu organizuje festiwal i obiecałem mu pomóc w przygotowaniu dworku do imprezy XD Przez półtora tygodnia nawet nie byliśmy w stanie zrobić wystawy muzealnej xD" A jutro maestro wbija... Żeby być z wami szczerym w stu procentach, to dodam, że mogłem napisać notkę w piątek wieczorem, albo przez wczorajszy dzień, ale boku no ouji-sama u mnie nocował i musiałem się nim zająć ;> Chyba rozumiecie XD
Sono nii! DAJCIE LAJKA DLA YUU Z ZOLD PROJECT (i Kina, który jest adminem xD)
Sono san! Na blogu normalnie dopiero zacznę funkcjonować (jeśli nie dostanę roboty) dopiero od połowy lipca, albo (jeśli będę miał robotę) aż po wakacjach...

A teraz napiszę wyłączam Die Antwoort i zaczynam produkować się nad EZFG xP

[Dwie godziny później... JAK NAPISZĘ NOTKĘ, TO POŚCIĄGAM SB WSZYSTKIE ALBUMY MURYUOKU A TERAZ DO ROBOTY X....X LUDZIE! Cierpię na jakiś totalny rozstrój motywacji XD Wiem, że notka o kompołerze, to nie więcej niż godzina roboty w stylu siadaj na dupie i zrób, a nie mogę się za to wziąć XD hahahaha... Zaproponuje mi ktoś jakiś fajny rockowy album do posłuchania xD??]

Fakty:
-A co ja wam mogę powiedzieć o kimś, kto napisał łącznie pięć oryginalnych piosenek xD?? ('Too Shy Boy' jest coverem piosenki o tym samym tytule nagranej w 1992 i zaśpiewanej przez nijakiego 'Tetsuya Komuro' <- zastanawiam sie jak ludzie mogli go słuchać XD Poza dobrą partią na syntezator ta piosenka nie ma nic xD Ten dziwny chłopczyna skupiając się na grze zapomina w ogóle o dobrym zaśpiewaniu dźwięków xD Idealny przykład braku podparcia, oparcia, emisji, intonacji oraz doskonale przeinaczonej dykcji xD).
-Na wiki jest napisane, że pracował nad zbiorem danych (do tej pory nie wiem co to jest, ale podejrzewam, że .vsqx i instrumentale do piosenek pisane oryginalnie przez ich autorów) VOCALOID-P Data Series Vol. 4 do swojej piosenki pt. 'Hurting for a very hurtfull pain'. (LOGIKA!)
-Jego piosenka 'Cyber Thunder Cider' osiągnęła taki poziom aprobaty w całym Vocaloidowym półświatku, że stała się ona oficjalnym demem dla VY1v3 'Mizki', była śpiewana przez Gumi i Akikoroid-chan na koncercie VocaFarre oraz była demem dla GUMI English.
-Sam dla siebie robi PV, których nie da się pomylić z żadnymi innymi (nie licząc 'Too Shy Boy' xD)
-Nie, nie wiem skąd się wzięło akurat 'EZFG', i dlaczego nie jest 'Thunder-P' xD podobno nazywają go jeszcze Sottou-P, ale nigdy się osobiście z tym nie spotkałem.

Co w tym EZFG jest takiego fajnego?
Po pierwsze... Jego warstwa muzyczna jest bardzo mocno skoncentrowana na tak zwanym 'punktowym' zarysie melodii. Czasami mamy wrażenie, że tekst jest wręcz wypluwany, a melodia sobie jest by była. (Zaraz jak ktoś śpiewa w chórze się zdziwi- 'wypluwać tekst' w gwarze muzyków znaczy śpiewać bardzo wyraźnie. Mi chodzi akurat o bardziej dosłowne znaczenie xD) Dla tych, którzy bardziej siedzą w śpiewaniu mogę jeszcze dodać, że całokształt melodii daje efekt takiego jakby... Śpiewania na zaciśniętej krtani, jakby ktoś chciał rapować, chociaż tylko nie umie śpiewać xD [To zdanie przypomina mi rozumowani na niemieckim 'jak to całe (tutaj pada jakieś dziwne słowo, którego nie rozumiem) może być takie, jeśli jest takie jakie nie jest, ale jest tutaj o tym, a nie o tym i dlatego musi być, że pojechali właśnie tam]. Poza tym robi świetne podkłady w stylu 8bit'owym, pomimo że to wcale nie jest na ośmiobitowym instrumentalium xD W zasadzie, to mógłby iść w stronę trochę bardziej refleksyjnej muzy, bo biorąc pod uwagę całokształt jest on w stanie napisać wszystko. ALE ABSOLUTNIE ZABRANIAM MU REZYGNOWAĆ Z TEGO STYLU! <3 mru xD Ja osobiście widzę dla niego cztery możliwe drogi... albo kilka z nich xD Nie będę miał nic przeciwko, jeśli będzie się rozwijał XDDD!!
-Zmieni się w natankowe dziecko Szatana i będzie pisał dubstep.
-Będzie robił to co robi dalej.
-Pójdzie w stronę electro rocka i jego piosenki będzie pomiędzy Apol'em, Muryoku-P i Sele-P (raczej nie xD)
-Zwolni tempo i wciąż trzymając swój psychodeliczny fason zatka nas czymś bardziej refleksyjnym niż masochistyczna opowieść o ataku niedotlenienia mięśnia sercowego :D (w HFVHP jest coś o podekscytowaniu i bólu w klatce piersiowej- czyli chłopczyna dostał zawału, bo się za bardzo podekscytował xD)

Jak on to robi, że tak dobrze idą mu te Vocaloidy!?
No proste xD  Wszystko napisałem wyżej. Punktowa melodia i dobrze dopasowany tekst do melodii będą świetnie pasowały do niemalże każdego Vocaloida, a zwłaszcza Mizki! (no oczywiście są wyjątki, nie przeczę, chociażby Oliver albo Avanna)... No i jeszcze niekonwencjonalne użycie Mew w Tsuntsun gokko... mrau <3

W zasadzie, yo my z tym możemy robić co chcemy, byleby nie przesadzać z UTAU niskiej jakości i równo wszystko miksować xD

No to chyba by było na tyle, nie chce mi się więcej produkować O.o po ludzku, nie chce mi się i cierpię na chroniczną zapaść pomysłów, weny i chęci do życia XD (moja kochanie stwierdziło, że jestem najbardziej wypłukaną z uczuć istotą z jaką się spotkał @...@ jakie to słodkie!)
SeeU :*
Kin.

P.S. Najprawdopodobniej zamiast Kurozumiego napiszę notkę o wspomnianym MuryokuP/ PowerlessP (bo mam na niego fazę i przekopałem cały internet, by znaleźć jego wszystkie albumy xD! Na 'Your Pianist' poświęciłem jakąś godzinę XD a ściąga mi się drugą i to jeszcze z jakiegoś dziwnego serv'a), potem o KurozumiP i w końcu i Jin'ie... Muszę w końcu przysiąść i przesłuchać jego piosenki... HUMPH!

niedziela, 16 czerwca 2013

DAWAJ MALEŃSTWO! ZAPIERDZIELAMY :D Czyli co Vocaloid ma wspólnego z amfetaminą- CosMo

ALSKJVALSKJASPDVASFLVMSO- oto przykład tego, co słyszymy słuchając chociażby Graffitist albo Θ, Capsule. Kto jest obsłuchany, od razu powie, że te dwie piosenki zostały napisane przez jednego kompozytora (a jakżeby inaczej xD! Nie opisywałbym przecież dwóch różnych na raz xD a styl CosMo nie jest jakiś na maxa zaskakujący, chociaż po przesłuchaniu takiego Light Purple Endroll zaszło mi co nieco w pięty XD). Tego eksperymentalnego, ale już klasycznego Dempa stajlu nie można pomylić z niczym innym ;D Jego piosenki są nazywane nawet oddzielnym stylem! Denpa song. Chodzi tutaj o to, że tekst piosenki kupy się nie trzyma, jest bez sensu (OGŁASZAM KONKURS! JEŚLI KTOŚ PRZECZYTA ZE ZROZUMIEM SUBY DO Bousou I NIE OGŁUPIEJE WYGRYWA.. yyyyy... może mnie poprosić o jakikolwiek temat związany z Vocaloidami na notkę specjalną xD), a muzyka daje w tempie od jakiegoś 180 do nawet 270 BPM!!!* No i ma to coś, czego brakuje innym dempa songom... Co to jest, do tej pory nie wiem >.<

BPM- Jednostka używana w muzyce do wyrażania tempa. Beat Per Minute- uderzenia na minutę. W muzyce klasycznej szczytowym wyznacznikiem jest tempo 'Presto' z włoska 'szybko, prędko, pędząco' któremu przyznaje się 190-200 BPM. Nawet wyszkoleni śpiewacy operowi obawiają się śpiewania takich szybkich utworów. Sam Vocaloid odmawia śpiewania szybszego od 300 BPM. (270 BMI to 4,5 uderzenia na minutę!- jeden takt zawiera zwyczajowo cztery ćwierćnuty, które zazwyczaj uznaje się za wyznacznik jednego uderzenia, w zależności od utworu, czyli jeden takt trwa krócej niż sekundę! Takie tempo słyszymy w piosence The Dissapperance kiedy Miku śpiewa kahfasklfpasd)

We wstępie napisałem taki misz-masz wszystkiego xD a teraz po kolei, jak wzór nakazuje xD
Fakty-
*Jest nie tylko kompołzerem, ale również i utaite. Lubi sobie podśpiewywać razem z Owata-P (takie Magical Neko LenLen jego własnego autorstwa... albo ich wspólnego xD w zasadzie, to nie wiem, bo jakieś głupoty niespójne wypisują xD) albo Samfree (magnet XD). Sam zaśpiewał dla przykładu... Takie Jinsei Reset Button xD. Jeszcze jakbym doszedł kto którym głosem śpiewa, to byłoby fajnie, bo ta wersja Imitation Black należy aktualnie do moich najulubieńszych XD!! (chyba CosMo robi za Lena... ale nie chce strzelać X.x)
*Napisał zajebistą serię 'Star Girl and the Illusory Musical'... JESZCZE NIE WIEM O CO W NIEJ CHODZI >.<! Ale kiedyś się dowiem xD Albo poproszę Anę by się dowiedziała i mi powie hahaha.
*Jest paszczakiem jeszcze lepszym niż yuyoyuppe, ma nos podobny do jednego młodocianego dealera z którym spotykałem się przez tydzień oraz jest w wieku mojego byłego kochanka xD Całokształt, to pewnie efekt uboczny zażywania dopalaczy i fety przed aktem twórczym... Chociaż wolę nie spekulować... (Jakbym się do niego dobrał i tak bym go zgwałcił O.o)


*Jako kolejny fakt powiem, że jego kuzynem/kuzynką jest Nanashi. Zajmuje się on/ona ilustracjami. Jego/jej styl jest prosty i przejrzysty w przeciwieństwie do stylu CosMo! HA! Co najciekawsze. Agresywna kreska dzisiejszego bohatera jest w większym poważaniu niż rysunki Nanashi. Ale od razu powiem do czego dążę... CosMo nie uważa się za kompozytora! Z zawodu jest animatorem. Mówi o sobie, że jest 'an animator and a computer music apprentice' (Animator i praktykant muzyki komputerowej)... CZŁOWIEK RENESANSU!
*Nagrał dwa albumy z coverami, na których towarzyszy mu np. nadmieniony Owata-P.

Warstwa muzyczna.
W zasadzie, to już ją opisałem... Nie można się tutaj spodziewać za dużo, ponieważ jak sam CosMo twierdzi, wciąż się jeszcze uczy. DEMPA MUSIC CAŁĄ PARĄ! Nic dodać, nic ująć ;) Spodziewajmy się po nim tylko kolejnych wspaniałych i szalonych piosenek, jak i (może!) kolejnej znamienitej serii!... Chociaż... Właśnie Star Girl and the Illusory Musical należałoby oddzielnie omówić. Nie jest to typowe dempa. Tekst nie jest jakiś nieskładny, czy groteskowy, a muzyka wydaje się być jakby niezwykle elegancka pomimo ogólnego zachowania cosmowatego instrumentalium i stylu kompozycji. Chociażby takie; niby w rytmie powalonego, miejscami swingowano/musicalowego, marszu; Dr. Realist zachowuje takie... Coś, co ciężko nazwać. Na pewno nie jest to to samo, co delikatne (jak na CosMo oczywista XD) i ładne Girl's Fantastic Garden. Ja osobiście wolałbym, by zdziwaczały Bousou-P (nie lubię go tak nazywać >.<! ale wiedzcie, że tak też się nazywa) poszedł właśnie w stronę, takiego gentle dempa, niż denpa song... Chociaż jeśliby zrezygnował z tych pełnych nonsensu i groteskowego humoru piosenek, zadusiłbym własnymi rękoma :D

Usage.
No i tutaj jestem w kropce xD Bo o jego usage za dużo nie można napisać. Na pewno jest dobry, ale to głównie ze względu na piosenki. Jedyne co jest na prawdę warte uwagi, to jego usage talkloidowy, który widać chyba wszędzie xD Na serio świetnie to mu wychodzi hehe :D

Powinienem jeszcze wyburkać coś do coverujących fandomowców... Ale... Niech robią co chcą xD byleby nie nadużywali UTAU, równo miksowali i pamiętali by nie używać Tone Rion zbyt nisko xD!!!


UFF!! W KOŃCU! A teraz biorę gitarę w łapę i będę ćwiczył piosenką dla boku no ouji-sama :D Następna notka będzie jak będzie XD
SeeU :*
Kin.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Sialalala wsadzę ci jajo w duppe, bo nie mam pomysłu na notkę o yuyoyuppe

Znowu się spóźniam z dodaniem notki, bo nie wiem co napisać, ale CI!! Wybaczycie mi :D c'nie?? Zwalę na mojego chłopaka i na wczorajsze lekcje przy których siedziałem do północy xD A teraz zaraz zwalę to na moją szwagierkę, która mnie zagaduje na fb! LUDZIE! KONIEC TEGO DOBREGO!

Leia, Reon, Hope, Palette, You and beautifull world, Lost Story, Psychopath czy Line to tylko najbardziej znane tytuły tego kompozytora. Wiadomo o kogo chodzi? Oczywiście, że o wielkiego metalowego, legendarnego mistrza Luki- yuyoyuppe.

W zasadzie, to ciężko mi cokolwiek o nim powiedzieć, w sensie faktologicznym... Naburknę o tym, że wydał już parę płyt i jest jednym z bardziej rozchwytywanych kompołzerów xD No i współpracuje z takimi gwiazdami jak Akaikane (z którą wydał album xD a oto i jeden song promujący wspomniany albumik), czy calo (o tutaj <3!). No i jeszcze ma trzy albumy wydane w ogóle dla utaite (nagrane m.in. w nadmienioną calo, Meramipop, F9 czy chociażby Shoohey).

A tak jako fakt poparty opinią mogę dodać, że podziwiając Vocaloidowych '-P' przestaję lubić Japończyków xD xD xD xD xD


No to jeszcze ten tego xD o muzie wam opowiem :D

Prezentowany styl muzyczny (nie wiem dlaczego, ale kojarzy mi się to z tym co mi opowiedziała szkolna siostrzyczka, kiedy czytała '50 twarzy Greya'... 'Przez pierwsze czterdzieści stron naliczyłam jakieś osiemdziesiąt 'moich wewnętrznych bogiń' i piętnaście błędów stylistycznych, pomimo że nie ledwo po polsku mówię!'... to tak jakoś tak mi się skojarzyło O.o chociaż powinno mi się to skojarzyć bardziej z Kurozumi-P, bo to jego piosenki są jak 'the prayers for depths of my soul' xD... leję wodę xD''' c'nie?) to po ludzku zajebiste coś na pograniczu hard rocka i metalu. Niestety muszę stwierdzić gwałtowną gradację... Od początkowego heavy metalu, poprzez apogeum (Leia, Reon, Pallette, Lost story itp) właśnie hard rocka z wpływami metalu... a skończyło się na tym, że ostatnio jedyne z czym się spotykam to jakieś dziwne techno... (TEGO jemu KURWA! nie mogę wybaczyć! muzyka- ja pierdole, jakbym powrócił do I gimbazy, kiedy słuchałem eski; usage- Lily brzmi nosowo i wyjąco; melodia- niedokładna, jakby ktoś chciał coś napisać, wychodziło mu to, tylko nie wiedział co)... No xD szkoda mi go trochę xD ale poprawi się! Wierzę w to. Kto jak kto, ale on się poprawi :D

Poziom usage ma... No co najmniej dobry xD gdyby nie to, to sam Yamaha nie prosiłby go, by zrobił im demówkę dla Mew ;) Prezencja głosu jest na tak wysokim poziomie, że osobiście się zdziwiłem słuchając późniejszych piosenek dla Mew. Ciężko jest znaleźć coś lepszego xD Zauważyliście? Albo takie Leia i Reon o którym tak trąbie. Luka brzmi tam co najmniej niesamowicie i czasami się dziwie, dlaczego Vocaloidy brzmią w różnych piosenkach tak odmiennie! A tutaj proszę, taka elegancka Luka i yuyoyuppe ;P

All in all... yyyy... No dobry jest, a czasami nawet zajebisty xD Yuyoyuppe przeżył już swoje pierwsze apogeum i miejmy nadzieję, że niedługo przyszykuje dla nas coś nowego i równie dobrego co było kiedyś, bo droga jako DJ'TEKINA mu na dobre nie wyjdzie >.>' (Chociaż delikatne You and beautifull world przychodzi mi bardzo lekko do słuchania, zwłaszcza w tej wersji :D <- chodzi mi o początek, ale cii!)

I CO! CIĘŻKO BYŁO! CIĘŻKO BYŁO CI PRZEZ TYDZIEŃ TO NAPISAĆ! JA PRDL X....3! xD''' Szybko poszło, chociaż za dużo się nie wysiliłem :D'' będzie bolało??
Na następną notkę postaram się wybrać kogoś z listy (może sami wybierzecie? nie mam nic przeciwko xD), a potem wezmę się za obiecanego Jina... XDDD nie lubię gooo! Ale jak obiecałem to napiszę :D

Kurozumi-P
kaoling V
Sele-P
Circus-P V
yuyoyuppe V
Niki
CosMo
wowaka V
momocashew
Taishi V
Apol
EZGF
AdiS


Pozwólcie, że tą notkę zadedykuję Damianowi :D mruu! Ai shiteru yo!
A teraz spać, bo matka mnie nie puści do pomocy przy robieniu wystawy w muzeum @...@ ale faza może być.
SeeU :*
Kin.

wtorek, 4 czerwca 2013

Najbardziej popularna novel-in-progress w vocaloidowym świecie, czyli... Mothy-P

Zostałem poproszony o wzięcie pod warsztat Akuno-P i jego historii... Opisywać na bank jej nie będę xD Robi (robić to będzie, bo nawet nie pamięta gdzie skończyła rozlazła krowa xD) to Ana.

Zastanawiam się jak 'delikatniej' napisać, że jego kompozycje są na poziomie piosenek pisanych dla przedszkolaków, a teksty pomimo historii kojarzą się z wierszykiem o Hauptym Dauptym... x.x No cóż. Na szczęście mowa tutaj tylko o jego początkowej działalności. Z każdym kolejnym kawałkiem jego songi stają się coraz bardziej swift... No jeśli można nazwać płynnym to... Albo ja jestem dziwny, albo jego piosenki na serio nie są za fajne >.> No ok. Napisał Aku no Meshitsukai, ale co z tego, jak poza melodią i ładną historią ta piosenka w sobie nic nie ma? Useage, background, poziom kompozycji, instrumentalium... poniżej przeciętnej. Zdarza mu się, nie powiem, zdarza napisać coś dobrego... ale to raczej wyjątki są, a nie reguła xD Na serio dobrą piosenką jest Blood-Stained Switch z promocyjnych płyt Mayu.

W jego piosenkach możemy odnaleźć wpływy jazzu i rocka (jedna z piosenek, z niewiadomych powodów, bardziej faworyzowanych przeze mnie czyli Plateau no Hana albo też wspomniane wyżej Blood-Stained Switch), europejskiego folku (pod warstwą muzyczną oczywiście, a co najciekawsze... jeśli ktoś jest dobrym słuchaczem w niektórych piosenkach takich jak Twiright Park odnajdzie wpływy rytmiki znanych nam tańców ;] tutaj rytmika podobna do rytmiki poloneza, pomimo tego, że rytm jest walcowany) oraz darkwave (dobrze znana wszystkim, poza mną, piosenka Duke of Vernomia, jakkolwiek to się pisze :D P.S. wytłumaczy mi ktoś co on liże w momencie 1:37 x.e?).

Ja osobiście nie spodziewałbym się po nim nie wiadomo czego... Od tak, po prostu. Na pewno kiedyś skończy swoje Sin Series, ale wtedy będzie już stary i nie będzie mu się chciało czegoś innego wymyślać hehe... No, bo w zasadzie, to już z jakieś pewnie 8 lat je pisze xD (nie liczę, strzelam) -> Za młody to on nie jest xD (ciężko mi określić, ale od 23 do 28 mu daję xD i tak ze starszymi się seksiłem X.x ale ciii xD!! niech będzie, że jeśli popisze sobie te kolejne osiem, lat, to mu się już odechce).

Powinienem jeszcze napisać coś o samym useage'u... ale w zasadzie, to co ja mogę napisać... W większości przypadków potrafi ładnie rozpisać harmonie (chodzi o to, że jak jest kilka głosów)... ale tak najogólniej, to głosy dobiera... średnio. Duke of Vernomia (chodzi o partię Gakupo) albo The Last Revolver... No raczej poniżej przeciętnej mu to wyszło. Można było inaczej albo rozpisać melodię pod dany głos, albo w ogóle użyć innego głosu!

Co ja wam mogę jeszcze powiedzieć? Największy powieściopisarz w świecie Vocaloidów, pomimo tego, że stuff sam w sobie ma przeciętny, to można z niego coś wykrzesać ;) Posłuchajcie chociażby coverów do 'Swevant of Evil'... Chociażby operowa aranżacja w wykonie nijakiego Yudai :D ALBO O TEGO! W WYKONIE KYOUNOSUKE! (Pamiętacie chociaż kim jest Kyounosuke Goto??) <3 mruuu!! No trochę więcej dałoby się wynaleźć cvoerów innych piosenek... ale ja nawet za specjalnie nie lubię Akuno-P, więc za dużo ich nie znam... A SZUKAĆ TEŻ MI SIĘ NIE CHCE XD

Mam nadzieję, ze kwestii domniemanego satanizmu nie muszę wyjaśniać ;) Polecam poczytać komentarze pod notką o Circusie xD wszystko (wydaje mi się, że) wyjaśnione zostało jasno i klarownie :D

No... To ten tego xDD Ja spadam spać :D
SeeU :*
Kin.

P.S. Jakieś zamówienia na kompozytorów macie?? Ja osobiście jeszcze opiszę ich jeszcze dziewięciu na pewno. Mowa o- Kurozumi-P, Sele-P, yuyoyuppe, Niki, CosMo, momocashew, Muryoku-P, EZFG, AdiS. Może jeszcze Laura, Apol czy Aki Glancy dojdą...  W każdym razie! Jeśli macie jakieś swoje propozycje, to postaram się je jak najbardziej spełnić :D!! A może po prostu wśród wypisanych powyżej wykonawców jest wasz ulubieniec i nie chcecie na niego czekać? Jestem otwarty na propozycje :D Potem zabiorę się od nowa za opisywanie historii Vocaloidów. Przyznajcie sami, że pierwsze notki są przynajmniej słabe i kolejność opisywania była trochę bezwiedna ;7

NIEDOWIEDZENIE W POPRZEDNIEJ NOTCE
Zapomniałem wspomnieć przy okazji FREYJA.sys o tym, że...
-Główna bohaterka jest postacią Faustyczną- pragnąć dobra czyni zło (chciała pokazać wszystkim przykład, uczynić z siebie ofiarę, by inni mogli wziąć sobie do myślenia)
-Znaczenie tytułu... 'System Freya'- Chodzi o to, że Freya była nordycka boginią płodności, miłości i plonów rolnych. Może jest to nawiązanie do pewnego mitu związanego z jej niecnymi poczynaniami? Nie wiem, bo nie interesuję się tym xD MOŻE, a nawet nie może, tylko BARDZO PRAWDOPODOBNIE. Ew. główna bohaterka może być personifikacją bogini... Co by było z lekka bez sensu, bo niby jest ona na jej podobieństwo... Zaraz... czy tylko ja już się w tym zupełnie pogubiłem??
ID.sys ~Poem of Witch~ -> ID czyli numer identyfikacyjny. Chodzi tutaj o to, że jest to właśnie ta wiedźma od systemu. Czyli z piosenki FREYJA.sys. Chyba...

sobota, 1 czerwca 2013

Wykwintne dzieło Szatana, czyli Vocaloidowe piosenki dające satanizmem na kilometr pt.2 + Kaoling

La tta
Tala lila li la tta
Tu la lila li la tta
li la tta
li la li na nananana...
Mogłabym opowiedzieć ci bardzo starą baśń, ale jeszcze przed dniem w którym się bawiliśmy i po tym dniu, kiedy to cię znowu zobaczę, w deszczowym ogrodzie, gdzie latam mimo, że nie mam skrzydeł!

Tą oto syntezą tytułów piosenek wspaniałej kompozytorki, jaką jest Kaori Ohkoshi zwana Kaoling, chciałbym rozpocząć dzisiejsze rozważania na jej temat. Tak, dobrze przeczytaliście- rozważania. Nie będę jej opisywał, ponieważ jej styl muzyki... no cóż. Nie zajmie to zbyt długo.

Fakty- Trochę kłamie. Piosenki 'ID.sys' oraz 'Ame no niwa' zostały wydane jeszcze przed wyjściem ich Vocaloidowych oryginałów. Mówię o płycie 'FREYJA.sys' :p pamiętacie jak się ciechałem jak głupi, że kumpela mi to shackowała z jakiegoś wietnamskiego forum?
Prezentowany styl muzyki- MAGICZNY neoklasyczny świat muzyki z wpływami etnicznymi, celtyckimi, dark wave'owymi, a nawet dream-popowymi.
Czego można się po nim spodziewać- j.w.
W jaką stronę może pójść- Zrezygnować z Vocaloidów i pisać piosenki tylko dla Lilie i RE: , i innych utaite z jakimi ściśle współpracuje.
Używanie głosów- Bez zarzutów, jest niemalże idealne.
Coverujący fandom- Jej piosenki są pisane 'pod głos', ale nie zmienia to faktu, że jeśli ktoś ma trochę wyobraźni i skila do edycji wokali, będzie w stanie dobrać dobre glosy do danej piosenki ;)

No i w zasadzie o samej Kaoling to tyle ;) Wcześniej napisałem, że te wiadomości będą potrzebne do lepszego zrozumienia tego, na czym dzisiaj chciałbym się skupić. Mowa tutaj oczywiście o serii 'System', czyli piosenkach 'FREYJA.sys ~System Freyja~' oraz 'ID.sys ~A Poem of a Witch~'.

Najpierw omówię treść pierwszej części piosenki, czyli Freyji , by nie było tutaj jest link do coveru (w wykonie Lilie) ale za to z polskimi napisami :D W oryginale jest wykonywana przez CUL i Gumi w dosyć charakterystycznym układzie, w którym 'króluje' Karu :D

W tekście można doszukać się nawiązania do bóstw hinduistycznych (czy jakimikolwiek innymi... xD nie znam się :D ale do jakichś tam na bank!... Ja założę, że są to bóstwa hinduistyczne, by było śmieszniej!). Kościół katolicki, który ogólnie jest pojednany z hinduistami, twierdzi, że jest to religia Szatana, ponieważ odwołuje się do 'nieboskich' konwencji. O co w tym wszystkim chodzi? No już tłumaczę, by było szybciej na podstawie sytuacji lirycznej utworu. Jest tam coś o uwolnionym 'aniele'- oczywiście kościół wyraźnie mówi anioły są to duchy niebieskie, a tam jest, że ten 'anioł' (a dokładniej skrzydlata kobieta, która jest zniewolona światem) rozwija skrzydła i leci ku wolności- i tutaj pojawia się to, co najbardziej katolików boli! Kobieta ta porównuje się do Bogini, która nie dosyć, że jest zawieszona w próżni, czyli granicy między światem ziemskim a energetycznym (nie zalicza się do sfery sacrum) to jeszcze jest niedoskonała, ponieważ człowiek może się do niej porównać.

Jeszcze muszę trochę rozwinąć myśl samej wolności... Po popełnieniu samobójstwa, do którego przymusiły ją złe duchy (bo bogini jest kreowana pod konwencje satanistyczną, a to właśnie od niej pochodzą nadmienione duchy zabierające naszą bohaterkę do jej stworzycielki). Zazwyczaj zakłada się, że ucieczka uciemiężonego 'ku wolności', to po prostu samobójstwo- wywodzi się to z konwencji romantycznej. Werter pakując sobie kulkę w łeb wygrał jako kochanek, jako romantyczny bohater zaznał wolności, uwalniając się od męczącego go uczucia. Tak samo nasza wybitna bohaterka; może nie do końca wygrała (na razie), bo w końcu była ziemianką i miała życie na ziemi i musiała z niego zrezygnować, pomimo tego, ze chciała coś zrobić; ale jako służebnica swojej bogini wypełniła powierzoną jej misję.

Teraz parę słów o tym, z czego nasz anioł musi się wyrwać... Czym jest sfera profanum, ale dla nas? Żyjemy na świecie. Nasze dusze (w różnym stopniu rozwinięte) są zamknięte w ograniczonych ciałach. Znajdujemy się w społecznościach, które w różny sposób wpływają na naszą indywidualność (która w zasadzie jest pejoratywnie postrzegana OGÓLNIE). Nie każdy jest w stanie dostrzec to, że jest w środku słaby i nie potrafi zrozumieć drugiego człowieka, nie potrafi zaufać i wybaczyć samemu sobie, a nie mowa o miłości do bliźniego. Przez to razem z innymi słabymi ludźmi zatracamy się pędzie goniącej nas cywilizacji. Anielska istota, taka, która wie, że potrafi miłować innych (w ten sposób staje się lepsza od swojej stworzycielki!) zaczyna wyróżniać się z tłumu, zaczyna być przez nich odrzucana i po ludzku jej psychika słabnie. Jej wielka dusza staje się zniewolona słabym ciałem, społeczeństwem i wszystkim tym co ją otacza ('ona miłość daje jak bogini i jak kobieta'- czyżby była prostytutką, taką samą jak Sonia ze 'Zbrodni i Kary' F. Dostojewskiego??)

Rozwinę jeszcze odrobinę myśl o 'wyrwaniu się' anioła. Chodzi mi o interpretacje w nawiązaniu. Bogini musiała zesłać swoje najdoskonalsze dzieło na ziemię z misją, nadając jej wolną wolę, ale ograniczając ją nadaną jej misją i tym, że cały czas pozostawała ona pod jej opieką. Rysuję się nam teraz skomplikowany paradoks... Niby z jednej strony to, że jest na ziemi zapewniało jej pewną wolność, ale jednak miała nad sobą pewną władzę, a umierając i wracając do swojej Bogini uwalnia się od ziemi i idzie wolna, by dalej wypełniać dzieło swojej niedoskonałej mistrzyni, która cały czas się nią opiekowała. Więc czym jest ta wolność? Bluźnierstwem? Buntem przeciwko swojej bogini? Jedynym momentem wolności w życiu nad-kobiety jest jej śmierć. Wtedy właśnie całkowicie wyzwolona leci na swoich skrzydłach, by znowu stać się służką.

Można to również zinterpretować to jako wizję satanistycznego Jezusa. Wpiszcie sobie zamiast określeń bogini- 'Bóg', a zamiast określeń kobiety- 'Jezus'. Zgadzałoby się! Bóg zesłał Jezusa na ziemię z misją odkupienia grzechów ludzkości. Kobieta ma misję- nie wiemy jaką. Czy jest ona demonicznym wcieleniem Jezusa Chrystusa? Przecież on też umiera, przez złe duchy! 'Zstąpił do piekieł'. A śmierć jest wynikiem działania złego ducha (zrodziła się z nieposłuszeństwa pierwszych ludzi, które było wynikiem działania Węża). Dokonano w ten sposób skrajnego bluźnierstwa Ofiary Baranka... Można tutaj też wyraźnie zauważyć zerwanie z katolicką konwencję trójjedności. Jezus jest z Bogiem i od Boga, a kobieta-anioł tylko od Boga.

Jeszcze na utwierdzenie moich słów omówię położenie podmiotu lirycznego w tekście. ID.sys jest historią wiedźmy (jak wskazuje tytuł) i w całości śpiewa ją Gumi. We Freyj'i tylko asystuje Karu. Można powiedzieć, że CUL w takim razie jest ludzkim wcieleniem wiedźmy.... Zaraz... Więc dlaczego wiedźma przyśpiewuje swojemu ludzkiemu wcieleniu, śpiewającemu o jej doskonałości? Bez sensu. Bardziej poprawnym stwierdzeniem będzie to, że CUL (którą widzimy na wiodącym arcie do piosenki) jest boginią śpiewającą zamiast swojego tworu. Zła bogini jest więc powodem, dla którego zrodziła się wyjątkowa kobieta... (Może była dzieckiem alkoholika? Może dzieckiem potraktowanym tak samo jak Edyp zaraz po urodzeniu? Może była dzieckiem gwałtu? <- obstawiam to ostatnie... Przecież można odważnie spekulować, że sama jest prostytutką, która służy złu, przez które została zrodzona.)

Na koniec podam jeszcze krótką interpretację obrazka, który widzimy przez cały czas trwania piosenki w PV. Zacznijmy interpretacje od tego, że podzielimy go na trzy części- część ludzką, część niebieską oraz dzielący je miecz. Miecz jest symbolem walki... Czyli mowa jest o tym, o czym wspomniałem wcześniej- walki ciała z duszą. Po jednej stronie jest ciało, a po drugiej dusza. Tutaj znowu rysuje się nam kolejny ciężki orzech do zgryzienia. Dlaczego ta strona ludzka ma niebieskie tło, a ta boska, nie dosyć, że ma maskę, to jeszcze jest na ciemnogranatowym, prawie czarnym tle? Dlaczego to właśnie ta ludzka część rysuje granicę trzymając miecz? Wychodzi na to, że ludzka postać głównej bohaterki chce podjąć walkę ze swoją gorszą od siebie stworzycielką, która opiekowała się nią, kiedy ta była na ziemi (THIA! Tak się opiekowała, że musiała zostać prostytutką i popełniła samobójstwo!?). Po części ludzkiej świeci słońce- ludzie potrzebują takich wybitnych jednostek, a z tymi satanistycznymi, bluźniącymi przeciwko samym sobie i przeciwko nam bóstwami musimy walczyć. Musimy pokazać, że to my mamy siłę, że jesteśmy ludźmi, a słowo człowiek coś znaczy. Słowo 'człowiek' znaczy 'Człowiek', a nie 'marionetka'.

W ten oto sposób wyjątkowa (skrzydlata- anielska- niebieska, boska- wyjątkowa <- symbolika) kobieta zaznała wolności tylko podczas śmierci, bo przez całą swoją egzystencję będzie tylko i wyłącznie niewolnikiem samej siebie. Jednocześnie jej skomplikowana postać okazała się antropomorfizacją egzaltacji i bluźnierstwa, ale jednocześnie tworem lepszym od samego stwórcy. Całokształt ukazuje nam szereg uniwersalnych wartości, które człowiek powinien wziąć sobie do serca, zrzucić z siebie nałogi i nie służyć złu, nawet jeśli się od niego pochodzi.

Smutna ta historia... Ale będzie i tak jeszcze smutniejsza <3! A JAK! Czas wziąć pod warsztat ID.sys mój drogi fandomie. Żeby było jeszcze ciekawiej zrobimy trochę na opak. We Freyj'i omówiłem najpierw treść piosenki a potem oprawę graficzną, a tutaj zróbmy na odwrót, ponieważ więcej symboli jest w video, niż w samym tekście czy zaprezentowanej formie.

Na samiutkim początku widać jakby bąble powietrza się unoszące się do góry- to oznacza niewyobrażalne cierpienie, bezradność, upadek, lęk, jedną z najgorszych śmierci- utopienie (jak potem wyjdzie kobieta nie do końca popełni samobójstwo, bo moment śmierci jest opisany dopiero w tej piosence).
0:27- Pękające szkło- symbol końca (moment śmierci).
0:34- Pojawia się cmentarzysko.
0:47- Motyw przeplatanki. Przeplatanka to symbol najdoskonalszego przepływu energii, dobrej i złej (zwłaszcza w formie nieprzerwanej wstążeczki) + dłoń przed nimi, jakby sterująca arkanami.... Przecież kobieta już jest wolna, jej dusza śpiewa sama z siebie. Może kierować to, gdzie pójdzie, chociaż i tak pójdzie służyć złu, bo przecież w nim trwała.
0:59- Tutaj mamy symbol jakiejś cieczy rozprzestrzeniającej się w wodzie. Jest to symbolicznie ukazany rodzaj śmierci jakim umarła nasz główna bohaterka. Jeśli jest to krew- jest ona symbolem zadania śmierci przez jakąś broń białą (nóż, sztylet, miecz), która przebiła serce, ale może to być przecież również sposób ukazania trucizny. Obok widzimy również bąbelki, takie same jak widzieliśmy na początku PV. Czyżby ciało upadło do wody po dokonanym mordzie?
1:12- Widać kobietę stojącą na kamiennej macie... Ten motyw jest nawiązaniem do szachownicy- gdy Merlin czarodziej i mędrzec legendy arturiańskiej, opuścił ostatecznie ziemię, zabrał ze sobą 13 magicznych przedmiotów m.in. szachownicę, symbolizującą walkę dobra ze złem, pojedynek, siłowanie się dwóch skrajnych poglądów, równych sobie przeciwników, umysłowy wysiłek, wygraną dobra (bo białe zaczynają). Bardzo dziwne jest to, jak stoi postać... Mamy wrażenie, że jeśli byłaby to szachownica stałaby na dwóch polach jednocześnie. Wyraźne złamanie konwencji... Kobieta jest zawieszona między dobrem, a złem...
W tym momencie widać również, że oddalającą się kamienną 'szachownicę' przesłaniają ciemne chmury... Jakby cały wszechświat pozostawił tą psychomachię samej bohaterce.
1:19- Pnące się do góry strugi światła we florystycznej formie, prosto do gwiazd. Kosmos jest ogólnie nieskończoną przestrzenią, nieokiełznaną energią (a jedyną nieokiełznaną energią jest w końcu Szatan!), a ogrom skazanych na mieszkanie w złym, wypełnionym śmiercią świecie żyć kieruje się właśnie ku złej bogini.
Po błysku w dwudziestej dziewiątej sekundzie pierwszej minuty widać płynące chmury... W zasadzie niby taki zapychacz na te kilkanaście sekund, kiedy głos zniknął, ale wrażliwy obserwator zrozumie, że jest to znak, że na ziemi, pomimo wielkiej tragedii jaka się stała... Życie toczy się dalej, bez większych zmian- takich osób są tysiące na świecie!
1:43- Upadła bohaterka, pokazuje, że się poddała. Skazuje się na przegraną, ponieważ źle przeżyła swoje życie. Oddaje się we władanie ogromu.
W tym samym momencie widzimy, że wciąż unoszą się bąbelki powietrza... Czyli jakby martwe ciało wciąż tonęło i umierało...
Na 1:56 pojawia się motyw gór... Będzie się on znaczący dopiero potem. Góry symbolizują stałość, światło, pępek świata, siedzibę bogów, drogę do nieba/czyśćca/ piekła, zmartwychwstanie, objawienie, mistykę, samotność, mądrość, pokój, aspiracje i osiągnięcia ludzkie, dzieła pracy ludzkich rąk, kobietę w ciąży, miejsce porzucania dzieci, młodość i czystość (wg. słownika symboli Kopalińskiego xD niestety nawet ja czasami mogę czegoś zapomnieć c'nie!?!?!?) <- każde z tych znaczeń można przypisać w pewnym sensie naszej bohaterce!
2:10- Cień umęczonej postaci, a w tle fluoryzujący motyw z początkowych scen- z dłonią i przeplatanką. Mamy wrażenie, że głowa jej patrzy się w pewną przerębel. Mogła widzieć w niej swoje życie. Umierając dokonuje rozrachunku sama ze sobą, ze wszystkiego co zrobiła, a jej umęczone ciało jest symbolem cierpienia, piekła, zagłady co jest shiperbolizowane potem efektem mnożenia się obrazów (2:23-2:24), po czym widzimy twarz- noc (pora zabójstwa), obraz bóstwa, karę, opiekę, władzę, moc, prawdę i piękno (również wg. słownika W. Kopalińskiego) <- tak samo i w tym wypadku, każdy z tych symboli ma odniesienie do głównej bohaterki.
2:46- Góry przybierają kształt metropolii z powywracanymi budynkami obrośniętymi pnączami- znak końca świata; upadku wartości, człowieka. (2012 xDD!!... gomenasai, musiałem)
2:54- PLUM! Te efekty 'zepsutego dekodera' kończące się równo na trzeciej minucie znaczą przejście... Jakby właśnie w tym momencie piosenki nasza bohaterka przestała umierać- już jest nieżywa. Następuje szeroko pojęta synteza. Ciało już bez duszy upada na dno zbiornika wodnego, jego życie uszło z niego z bąbelkami powietrza, a iskrząca się dusza... W momencie apogeum piosenki (4:09-4:11 <-w tłumaczeniu CZERWIEŃ spadająca ku wodzie!) Czerwień- ciało ludzkie, energia, krew, męskość, ruch, światłość, serce, miłość, przerażająca potęga, oświecenie duchowe, twórczość, grzech, męczeństwo Chrystusa, nienawiść, walka, niebezpieczeństwo, zbrodnia czy wolność. Czy czegoś nam to nie mówi... Ciało ludzkie, zbrodnia, serce, krew, miłość upadające do wody... Całokształt tych symboli, ja osobiście interpretują następująco- bohaterka popełniła samobójstwo na pewno... Tylko jak ono wyglądało? Musiała wykazać się twórczym myśleniem, bo przecież miała swoje zasady i pomimo tego, że chciała odejść, wiedziała, że samobójstwo wiąże się ze złem. Według mnie jest to bardzo wyraźne pokazania tego, że to ktoś zabił ją, a ona wiedziała o tym, że ten ktoś to zamierza. Sama oddała się w ręce oprawcy, by odejść. (Klient? Prawdopodobnie.)
4:11- Ponowne pojawienie się gór... Nie wiem dlaczego, ale mi kojarzą się one z paruzją Chrystusa...
4:16- Upadanie części ciała... Ofiara... Czyli podsumowanie.
Warto zauważyć, że od momentu ponownego pojawienia się gór wciąż widać bąbelki!
4:29- Pojawia się opadające na dno umęczone ciało... Ale zaraz...! Przecież ona ma jakoś tak mało włosów... Poświęcenie swojego życia dla jakiegoś ważnego celu? Jaki ona mogła mieć cel!? Chyba tylko taki, by pokazać nam, że trzeba żyć lepiej, że trzeba widzieć to, że jesteśmy słabi, że wszystkim nam potrzeba miłości, że musimy się zatrzymać w tym biegu...

I na końcu nie ma charakterystycznego dzwoneczka, który otworzył i zamknął 'FRAYJA.sys' oraz rozpoczął 'ID.sys'...

W treści w zasadzie za dużo się nie dowiadujemy... (link z subami)

Tekst utwierdza nas tylko w sprawie tego, że pomimo tego, jak akt mordu wyglądał, było to samobójstwo, a bohaterka przebywa po śmierci ze swoją boginią (zerwanie z chronologią- w próżni coś takiego nie istnieje). Możemy również snuć teorię na temat tego, czy spełniła swoją rolę na ziemi, czy nie... Według mnie tak, bo przecież spełniła swoją misję ofiarowując się, by ktoś to opisał, a również umarła żyjąc zgodnie z boginią, więc wygrała całe swoje życie.

Można też się doczytać kolejnych bluźnierstw w stronę męki Chrystusowej... Jakby była ona zezwoleniem na coś... Zaprzecza to boskości Jezusa, bo ukazuje jego słabość podczas żałosnej śmierci w tym utopijnym świecie/klatce, z którego chce się wydostać. Przebywanie pod skrzydłami swojej bogini nie jest do końca zgodne z wolą kobiety (wykorzystuje ją do czegoś, czego nie chce robić- trwania w grzechu <- kolejne bluźnierstwo). Kończy się to na tym, że boskie królestwo kruszeje, a Jezus był tylko marionetka, a nie samym Bogiem.

Kaoling jako kompozytorka swoją muzyką tworząca inny, magiczny świat- unikatowy, wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju, pokazała na co ją stać tworząc dwie piosenki, w których zawarła więcej mądrości, niż nie jeden powieściopisarz w całej serii książek chciałby zawrzeć. Głębia i siła znaczenia, pomimo wręcz wyrafinowanego wpływu okultystycznych i antychrześcijańskich wartości pokazuje obraz człowieka, który wie jak żyć dobrze, jak postępować i który ma w sobie tyle siły, by na swoim przykładzie (pomimo tego, że same czyny są złe!) pokazać jak powinno się postępować.

Jakieś wnioski? Ja wyciągnąłem takie, że za długo tutaj siedzę i powinienem iść spać! spędziłem nad tą notką jakieś 7h... Ehh... Mam tylko nadzieję, że wy wyciągniecie z nich trochę więcej przemyśleń ode mnie xD'''
Ale... Co jak co... Piosenki MEGA głębokie. Osobiście, jedne z moich NAJULUBIEŃSZYCH.
A teraz SeeU i DOBRANOC :*
Kin.