UWAGA!

JEBIE TE STUDIA O.O! ZOSTANĘ CUKIERNIKIĘ <3!

PS. nie mam 11, tylko 17 lat- owszem myślę, że jestem fajny, ale na swój sposób. Nikt nie musi tego czytać jak się nie podoba (no, chyba że chcecie zrobić mi przykrość) haha ;p mam nadzieję, że blogowi będzie udawało się trzymać jakiś poziom.

sobota, 27 lipca 2013

Wróc do nas, niedoceniony mistrzu Vocaloidowego j-rocka! Kurozumi-P i jego magiczny świat.

Nie każdy zna takie piosenki jak Dystopia Collapse, Black Executor, Lala, Tsuioku no Koe czy chociażby Vestige. Na bank też tylko nieliczni kojarzą takiego kompozytora jakim był Kurozumi. BYŁ, bo już nie jest. Zrezygnował z kariery Voca-P, usunął swojego bloga, twittera, oficjalny kanał na YouTube oraz konto na NND. Zostawił po sobie tylko to, co jego fanom udało się wstawić na yt lub pościągać... Dlaczego? Jakim człowiekiem trzeba być, by odebrać ludziom to, co się tworzyło przez długie lata!? Dzisiaj spróbuje to rozgryźć... JAKBYM GO DORWAŁ, TO WŁOSY Z ŁEPETYNY BYM MU POWYRYWAŁ, DAŁ GITARĘ W PAZURY I KAZAŁ GRAĆ >.<!


LILY, OCH LILY...
Pierwszą piosenką, jaką Kurozumi wstawił na NND była piosenka 'Lily' (która w finalnej- trzeciej wersji nosi tytuł 'Lily 【Re:Make】' i nie jest dostępna na yt- właśnie dlatemu wymyśliłem sb, że takie cosiki będę wstawiał na mojego chomika, dodam, że ma już ponad 10 lat i nic na nim nigdy nie udostępniałem xD). Już wtedy pokazał, że wie jak komponować. Nisko zaśpiewana zwrotka i krzykliwy, wpadający w ucho refren (jak u Jina), ale nie wydaje się on być sztucznym zabiegiem, zastosowanym specjalnie. U Kurozumiego wszystko wyglądało, jakby było robione z natury i brzmiało prawdziwie, pomimo że czasami nawet niedoskonale (z powodu 'nielubianego' VB Lily v2, którego używał najczęściej). Dziwi mnie tylko jedna rzecz- dlaczego nie wydał żadnej płyty...? Z taką ilością piosenek mógł wydać ich przynajmniej kilka! BA! Kilkanaście.

PARADOKSY, EKSPERYMENTY, CZY GENIUSZ?
Tak, Kurozumi-P tworzył dużo. Nawet bardzo! Nowe piosenki potrafił wrzucać prawie codziennie, a jego twórczość wciąż była szlachetna, wyszukana, pomysłowa i niezmienna. Nie był jak Circus-P, Muryoku-P czy Niki, że jego styl co chwilę, diametralnie ulegał zmianie, co nie zmienia faktu, że z każdą piosenką zaskakiwał- i właśnie to czyniło z niego kogoś niezwykłego. Pokazywał nam po prostu dobry rock. Kolorowy, melodyjny, śpiewny, radosny i zmuszający do zadumy. Kwintesencja rockowej muzyki według Kurozumiego wyglądała niby bardzo prosto- dobrze przemyślane rozwiązania melodyczne, logicznie układający się background oraz przyjemne dla ucha i nie agresywne harmonie przy porządnej hardrockowej gitarze. Tylko... Co na przykład z takim balladowym Existence albo 'hiphopowanym' (pod względem rytmiki i rozwiązań) E. (patrz- chomik)? Raczej te piosenki trudno nazwać szlachetnym rockiem. Nie wspomnę już o folk-rockowych piosenkach (nadmienione Dystopie Collapsem, albo pisane na VY1 Cherry blossoms story, Guren no hime albo Beauties of nature), które stanowiły jakiś tam procent spośród jego piosenek. Ładne, co nie? Kto z was wpadłby na to, żeby tak sprytnie spleść tradycyjne japońskie instrumentalium z rockowym brzmieniem i wyrazistym głosem? Połączenie idealne...? Ciężko jest nazwać to idealnym, skoro akurat ten twórca zafundował nam coś jeszcze lepszego! Mówię o dwóch piosenkach o tematyce yuri na duet (...? chyba tak x3 innej możliwości nie dopuszczam!) Lily i Mizki (Sacriface i Tears). Jak sklasyfikujecie takie brzmienie obu tych głosów? Nie wielu udało się potem zdublować tak dobrze brzmiącą Lily. Według mnie, ani Niki, ani Sele-P (którzy oficjalnie posiadają tytuły 'Legendarnych Mistrzów Lily') nie napisali jeszcze piosenki w której Lily brzmiałaby aż tak dobrze.Wielu userów VY1v3, również mogłoby pozazdrościć jakości brzmienia Mizki akurat tu.

BŁOGOSŁAWIONY TEN, KTO SPROSTAŁ WYZWANIU V3
Kurozumi-P potrafił komponować. Miał przemyślaną strategię, dobry warsztat, wyobraźnię, talent i niezwykłą wrażliwość muzyczną. Szczerzę chcę wierzyć w to, że jego ostatnie piosenki nie miały być jego zmierzchem, ale właśnie zaćmieniem ('くろずみ' po japońsku oznacza zaćmienie) Mówię o Crazy Theater, fairy-tale i reedycji Ehon to Meari (tak brzmi oryginalna wersja). Reedycją Ehon to Meari... jakby chciał się z nami pożegnać. Ale tyko posłuchajcie tych dwóch poprzednich piosenek! Ta muzyka w tle, ten wyrazisty, doskonale wyrażony wokal, płynący w nadmiarze dźwięków, który wcale nie jest kakofonią, tylko majstersztykiem układającym się w niezwykle silny, walący prosto w serducho i nie chcący puścić rock, który staje się sensem.

Co z tego, że nas wcale nie jest aż tak dużo. Ty byłeś nawet na tyle łaskawy, by powiedzieć nam 'do widzenia'.

Kurozumi-P. Żegnaj. Sprostałeś wyzwaniu.

Kin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz